- 04 sierpnia, 2015
Joanna Stańko studiowała na Wydziale Grafiki Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. W latach 80. związana była z Pracownią Dziekanka. W okresie tym zajmowała się przede wszystkim instalacjami oraz performance. Malarstwo, jeśli było obecne, było to malarstwo na papierze.
Do ważniejszych zrealizowanych przez nią w tym okresie instalacji zaliczyć można „Tańczący błękit”, „Koniec i początek” oraz „Góra światła”, a do ważniejszych performances – „O rozprzestrzenianiu się światła” oraz „Taniec wieczności” (zrealizowane wspólnie z Tomaszem Sikorskim). Od początku lat 90. zajmuje się wyłącznie malarstwem (na płótnie) oraz rysunkiem.
O wystawie
W jakim świecie chciałabyś/chciałbyś żyć? Jakiego rodzaju działanie podjęłabyś/podjąłbyś, żeby dokonać zmian, które pozwoliłyby do niego doprowadzić? Czy sztuka może być tego rodzaju działaniem? Czy kreatywność – twórczość może być medium, za pomocą którego można kształtować rzeczywistość, a nie tylko zapisywać ją czy też opatrywać komentarzem? Czy można nadal żywić przekonanie o wyzwalającej roli i sile sztuki w różnych aspektach i w różnym zakresie? Tego rodzaju pytania, poprzez odwołanie się w tytule wystawy do tradycji Bauhausu, stara się postawić w bardzo wyraźny sposób Joanna Stańko.
Być może, zdaje się też odpowiadać artystka, w odniesieniu do całego współczesnego świata – nie, ale być może na mniejszą skalę – tak. Swoje refleksje wyraża Stańko za pomocą obrazów, które znajdują się „poza zasięgiem słów”, w których konkretem są podstawowe figury geometryczne, linie i kolory – jako jedne z podstawowych jednostek przed- i pozawerbalego języka – oraz relacje pomiędzy nimi łącznie z organizacją przestrzeni, w której się pojawiają poprzez kreację niemożliwych form/figur, które stają się „metaforami zjawisk nie do wytłumaczenia”, a które są wynikiem odkryć dokonywanych przez artystkę na drodze eksperymentów z rysunkiem i designem.
Bauhaus
Nawiązanie przez artystkę do Bauhausu raczej nie jest związane z nostalgią za nim jako pewnym wspaniałym i wyjątkowym zjawiskiem z przeszłości, które bezpowrotnie przeminęło, lecz raczej z próbą zrozumienia go jako „chwili z przeszłości, która współbrzmi z naszą własną”, która pozwala spojrzeć na współczesność jakby trochę spoza niej, z boku. Nie oznacza to, że w projekcie artystycznym Stańko nie ma odniesień do wątków związanych ze współczesnym społeczeństwem, jego obecnymi sprawami i jego przyszłością, pomimo, że nie znajdziemy w jej sztuce bezpośrednich odniesień do tego, co dzieje się teraz. Odniesienie to jest obecne z jednej strony przez opór chociażby wobec mediów wszelkiego rodzaju (tworzonych i upowszechnianych przez nie obrazów) oraz związanych z nimi treści (a poprzez to nie tylko do obrazu tworzonego przez nie świata, lecz również do samego świata), z drugiej strony poprzez propagowanie „małych światów”, jakby „małych kosmosów”, potrzeby „podjęcia wysiłku w celu zapanowania z powrotem nad zaburzeniami […] równowagi/porządku [umysłu, ciała, duszy]” związanymi z życiem we współczesnym świecie, wiary w pewne prawa duchowe i rozwoju duchowego, których pomijanie prowadzić może do pogłębiania się napięć, niepokojów i zagrożeń, potrzebę piękna, harmonii i równowagi, nie tylko wewnętrznej i jednostkowej, oraz kształtowanie zdolności do ich przeżywania i doświadczania, do życia w sposób twórczy i wolny, żeby wymienić tylko niektóre z nich.
Jeszcze innym, bardzo ważnym wątkiem, który pojawia się w tytule wystawy i nawiązuje do Bauhausu, jest w twórczości Stańko zabawa/gra. Artystka mogłaby powtórzyć za jednym z artystów Bauhausu nie tylko zdanie: „Powiedz mi jak świętujesz, a powiem ci, kim jesteś”, lecz również jego argumentację, popartą autorytetem filozofa, że „zabawa […] jest tą siłą, której pozbawiony celu charakter sprawia, że twórczość artystyczna staje się możliwa”. Jedną z uprzywilejowanych form zabawy, która pojawia się jako temat obraz w malarstwie Stańko, jest taniec – od przedstawień figuratywnych z nim związanych po bardziej abstrakcyjne, obecne na wystawie, kompozycje (o których można byłoby powiedzieć, że nawiązują nie tylko do figury tańczącej, lecz również do dynamiki/energii tańca).
Inną, doświadczaną przez widza formą zabawy, jest zabawa/wolna gra wyobraźni związana z eksperymentowaniem z obrazami i odkrywaniem ich – za każdym razem każde czyste płótno staje się zarówno laboratorium, pracownią designerki i placem zabaw: proces powstawania obrazu, pomimo tego, że może zostać w pewnym stopniu zdeterminowany na początku przez jakiś pierwotny/pierwszy zamysł, jest procesem, którego efektu w żaden sposób nie można przewidzieć. Eksperymentowanie ściśle wiąże się z praktyką – ze sprawdzeniem, testowaniem tego, co mogłoby być i co może być. Z tego też względu trudno w najnowszych obrazach artystki znaleźć „cykle” czy ”serie”.
Każdy obraz jest inny, ma inną dynamikę/energię – stanowiąc „próbę zapanowania nad chaosem bodźców”, może przejawić zarówno lekką elegancję kaprysu malarskiego, jak i fascynującą, pełną piękna, uroku, harmonii i czaru złożoność i perfekcję miniatur lub arcydzieł czy też śmiałość i ostrość nowoczesnego wzoru wizualnego/designu. Oscylując pomiędzy tradycją a subwersywną nowoczesnością, wykorzystują „matematyczne harmonijne kształty, dokładnie zbadane” (nawiązują do tradycji ornamentu tak w przestrzeni, jak i na powierzchni i przedmiocie), które „przepełnione są wartościami emocjonalnymi” i które „wyrażają równowagę między uczuciem a intelektem”.
// 0)
prevPageLink.css({’opacity’ : '1′ , 'display’ : 'inline-block’, 'cursor’ : 'pointer’});
var lastPage = this.getNumPages() – 1;
if (this.displayedPage
Fotografie autorstwa Karoliny Bielawskiej.
Więcej zdjęć z wernisażu można obejrzeć na Facebooku Fundacji.